niedziela, 8 lutego 2015

Tertius. Dusza nigdy nie umiera

Po lekcji Mulligan Nick zamierzał odprowadzić Jasona na zajęcia z trygonometrii, a sam iść na historię, ale niespodziewanie jego plan został zaburzony przez nauczycielkę. Kiedy już miał wychodzić z klasy poprosiła go, aby na chwileczkę został. Zaskoczony pożegnał się z Jasonem i polecił, aby o drogę zapytał Davida, jednego z kolegów, z którym kiedyś chodził pojeździć na desce do skate parku. On natomiast stanął przed zwaśnioną nauczycielką czekając na wyjaśnienia.
Panna Mulligan wstała zza biurka obeszła je dookoła i oparła się o nie naprzeciwko Nicka.
– Wiem, że między nami nie było najlepszych stosunków – zaczęła, a chłopak natychmiast parsknął.
– Pani nienawidziła mnie. Mnie i mojego brata.
Kobieta zaprzeczyła ruchem głowy.
– Nie nienawidziłam ani ciebie ani Ricka. Byłam wami zafascynowany. Bo widzisz… lubię mieć wszystko pod kontrolą, lubię wiedzieć z czym mam do czynienia. A gdy nie rozumiem pewnej rzeczy jestem wstanie za wszelką cenę uzyskać rozwiązanie. Dlatego tak mnie denerwowaliście. Byliście zagadką. Problemem, którego nie potrafiłam rozwiązać. Robiłam wszystko, aby dociec o co w tym chodzi. Jak robiliście to co robiliście. Nienawidzę czegoś nie rozmieć. Dlatego obserwowałam was uważnie, szukałam… czegokolwiek. Ale nie potrafiłam nic znaleźć – kobieta uśmiechnęła się delikatnie. – I dlatego was podziwiałam. I może w głębi duszy nieco polubiłam. Nawet nie wiesz jak wstrząsnęła mną wiadomość, że Rick umarł – oczy jej się zaszkliły. – Wiadomość otrzymałam następnego dnia. I wiesz co? Sprawdzałam wtedy wasze testy. Sprawdziłam twój i właśnie siedziałam przy Ricku, gdy dostałam wiadomość. Znów przeklinałam was za to jak wam się udało… A potem, po tym telefonie, popatrzyłam na test twojego brata i… zabrakło mi tlenu. Bo wiedziałam, że już nigdy nie oddam mu tego pieprzonego testu – kobieta była tak wytrącona z równowagi, że nawet nie zwracała uwagi na słownictwo.
Nick poczuł, że i jemu po poliku stacza mu się łza. Nie dbał o to czy Mulligan to zobaczyła. Miał gdzieś czy ktokolwiek zobaczy, że płacze, ale obiecał samemu sobie, że nie będzie więcej płakał. Musiał być silny. Przetarł łzę rękawem ze złością.
– Nie wstydź się płakać – wyszeptała nauczycielka. – Łzy nie są oznaką słabość. Łzy to oznaka tego, że byłeś silny zbyt długo. – spojrzała na swoje kościste dłonie. – Lepiej już idź. Zaraz się spóźnisz.
Kierował się już do wyjścia, naciskał na klamkę, gdy dotarło jak wiele zrobiła dla niego ta kobieta. Przez tak długi czas nienawidził jej (a przynajmniej tak mu się wydawało) lecz tak naprawdę ta kobieta mu imponowała. Swoją zaciętością i wytrwałością. I podobnie jak ona jego nigdy nie potrafił jej do końca nienawidzić.
– Dziękuję – spojrzał na nią po raz ostatni i wyszedł.
Nie był pewny, ale wydawało mu się, że ona powiedziała to samo, gdy już stał po drugiej stronie drzwi.

***

Na przerwie obiadowej Nick nie potrafił odszukać Jasona, a nawet jeśli to jego pęcherz domagał się natychmiastowego opróżnienia, więc zaraz po socjologii skierował się w stronę najbliższej toalety.
Po drodze minął dziewczynę, która rano oblała go kawą. Chciała go zatrzymać, ale miał mały problem, więc po prostu ją zignorował. Chwilę potem wpadł do toalety i szybko załatwił swoją sprawę. 
Umył ręce i spojrzał na swoje odbicie. Nic niezwykłego. Teraz, blady chłopak o brązowych, prawie czarnych włosach i lodowato niebieskich oczach ubrany w skórzaną kurtkę i czarne spodnie. Zdążył już zmienić bluzkę na tą którą nosił w czasie wychowania fizycznego. Dużo dziewczyn mogła go uważać za przystojnego, zwłaszcza gdy się uśmiechał, a w polikach pokazywały mu się urocze dołeczki. 
Westchnął i zarzucił torbę na ramię.
Chciał już wychodzić, gdy coś sobie uświadomił… Zerknął znów na lustro i zamarł. Albo widział podwójnie albo miał zwidy albo…
Za nim stał jego zmarły brat – Rick. 
Nick wytrzeszczył oczy i wziął urywany oddech. Oparł się ręką o umywalkę i obrócił aby przekonać się, że ma halucynacje. 
Nie, pomyślał zaciskając oczy, to nie może być prawda. Rick nie żył. On musiał mieć zwidy. Ale gdy otworzył oczy brat nadal tam stał z założonymi rękami i uśmiechem pobłażania na twarzy. Nickowi warga zadrżała.
– Ty nie żyjesz – wychrypiał prawie niesłyszalnie.
Rick wzniósł oczy ku niebu.
– Nie musisz mi tego powtarzać, bracie. Ostatnio słyszałem to wyjątkowo często.
Z gardła Nicka wyrwał się nieartykułowany dźwięk, który chyba miał być okrzykiem zdumienia.
– Wiem, że musisz być zaskoczony, ale zaraz ci wszystko wyjaśnię. Nie jestem zwidem, nie masz halucynacji. Jestem prawdziwy… To znaczy na tyle na ile prawdziwy może być duch. Mniejsza – machnął ręką. – Chodzi o to, że znalazłem się Pomiędzy.
Nick patrzył na ducha brata szeroko otwartymi oczyma.
– Powiedz, że nie śnie – powiedział nadal lekko chrypiąc. – Powiedz, że ty naprawdę stoisz przede mną. Powiedz to.
Rick uśmiechnął się ciepło.
– Tak, bracie. Jestem tutaj, stoję przed tobą i nie zamierzam na razie nigdzie odchodzić.
Po polikach Nicka zaczęły ciec łzy. Rzucił się w stronę Ricka. Spodziewał się poczuć jedynie powietrze, ale zamiast tego oplotły go ciasno ramiona brata. Ściskał go tak mocno, że gdyby Rick żył pewnie nie mógłby oddychać. Nadal płacząc jak dziecko przytknął swoje czoło do czoła brata i popatrzył na niego jak na największy cud świata.
– To jest niemożliwe, ale mam to gdzieś – rzucił Nick. – Mam to gdzieś nawet jeśli zwariowałem.
Rick zaśmiał się popychając żartobliwie brata.
– Nie zwariowałeś, Nick. Już ci wyjaśnię o co chodzi. Bo widzisz… – jego twarz zmieniła wyraz na poważny. – Gdy umarłem wylądowałem w świecie Pomiędzy. To taki przejściowy wymiar do którego trafia każdy duch, aby potem iść do Krainy Śmierci. Pewne dusze mnie tam poprowadziły, ale nie mogłem przejść przez drzwi. Przez Wrota do Krainy Śmierci nie przechodzą tylko ci, którzy mają tu, na Ziemi, jakąś niedokończoną sprawę. Starałem się z tobą skontaktować, ale byłem zbyt słaby, bo dopiero co umarłem. Musiałem zbierać siły, aby udało mi się stać bardziej cielesnym. No i… tadam.
Nickowi, aż zakręciło się w głowie z tego wszystkiego. Rick stał przed nim i opowiadał mu jakieś farmazony o Krainie Śmierci, niedokończonych sprawach… Rodem z filmu o duchach. Chociaż w sumie to było możliwie jeśli pomyśleć pod kątem, że właśnie stoi i rozmawia sobie ze swoim zmarłym bliźniakiem.
Odetchnął głęboko i starał się jakoś zebrać w sobie, ale zanim odezwał się choć jednym słowem do toalety (męskiej) wparowała dziewczyna od kawy. Nick zamarł. 
Musiał wyglądać w tym momencie dość niezwykle. Mokra od łez, blada twarz i obłąkańczy wzrok.
Szatynka zmarszczyła brwi patrząc na Nicka.
– Wszystko okej? Wyglądasz dość… niewyraźnie – zaryzykowała po czym przeniosła wzrok na Ricka. Jeszcze bardziej zmarszczyła brwi. – Którego z was mam przepraszać za oblanie kawą?
Nickowi opadła szczęka, a Rick zakrztusił się.
– Ty go widzisz?
– Ty mnie widzisz? – zapytali bracia w tym samym momencie.
Dziewczyna spoglądała zaskoczona to na jednego to na drugiego.
– A dlaczego miałabym nie widzieć? Bawicie się peleryną Harry’ego Pottera? – zaśmiała się nerwowo spoglądając na drzwi. – Wiecie, może przestaniecie się tak szczerzyć, bo jakbyście nie zauważyli jestem w męskim kiblu. Próbowałam się zdobyć na to przez pięć minut, więc niech któryś raczy mi wreszcie powiedzieć „przyjmuję przeprosiny” zanim ktoś tu wejdzie.  
Bliźniacy popatrzyli po sobie.
– Ona nie powinna cię widzieć, prawda? – spytał Nick Ricka.
Jego brat pokręcił głową.
– Nie powinna. Tylko czarownice i tego typu mogą mnie zobaczyć, gdy przyjmuję cielesną formę.
– Co?! – wykrzyknęła szatynka mierząc ich takimi spojrzeniami jakby stracili zmysły. I pewnie tak musieli wyglądać w jej oczach.
– No bo widzisz…
– Ellie – podpowiedziała Rickowi.
– Tak. No właśnie, Ellie. Bo ja tak jakby… jestem martwy.

***

No i to by było na tyle jeśli chodzi o normalne życie – pomyślał Nick, gdy Ellie stała i gapiła się to na jednego to na drugiego z przerażeniem.
Spodziewał się, że ona raczej ucieknie, bo chyba sam miał na to ochotę. Dla niego to było stanowczo za dużo. Cieszył się, bardzo, że zobaczył Rick, którego – jak myślał – utracił na zawsze. Ale z drugiej strony to było zbyt przerażające by mogło być prawdziwe.
Nick śmiał przypuszczać, że nie każdy nastolatek w jego wieku widzi zmarłych i stoi w kiblu gapiąc się na dziewczynę, która ma podobny problem do niego.
Wreszcie Ellie odchrząknęła głośno i przewróciła oczami.
– To ma być żart? Jeśli tak to bardzo głupi – spłyciła i po raz ostatni spojrzała na Nicka. – Więc przepraszam za oblanie kawą. To tyle ode mnie. Do widzenia.
Powiedziawszy to wypadła z toalety wpadając prosto na Jasona, który właśnie zmierzał w tamtą stronę. Dziewczyna pewnie zaraz zaczęłaby się tłumaczyć z powodu wizyty w męskiej toalecie, ale była zbyt rozzłoszczona na tamtych bliźniaków. Jak można robić tak ohydne kawały? Przecież to nawet nie było śmieszne.
Poszła przed siebie chcąc jak najprędzej zapomnieć o incydencie w toalecie. Wyszarpała z kieszeni plan lekcji i przeleciała go wzrokiem. Miała teraz fizykę. Przyspieszając kroku minęła drzwi na stołówkę, gdzie nadal kłębił się dość duży tłum z uwagi na przerwę obiadową. Wspięła się po schodach, a następnie usiadła na ziemi obok drzwi do sali. Westchnęła i podciągnęła do siebie kolana ukrywając głowę między nogami.

***

Nick starając się ukryć targające nim emocje podążał za Jasonem, aby doprowadzić go pod salę z francuskiego. Sam miał teraz algebrę z niezbyt przyjemnym panem Freemanem. Ale w ogóle nie mógł myśleć o lekcjach. Najchętniej zerwałby się i pojechał do domu, aby przetrawić wszystko w samotności. Do tego bał się, że Ellie w końcu odkryje brutalną prawdę, że Rick rzeczywiście nie żyję – przecież musi kiedyś usłyszeć o zmarłym bliźniaku, bo przecież szkoła od tego aż huczała. Wtedy Nick wolałby nie być w jej skórze. 
Pewnie będzie się czuła jeszcze gorzej niż on sam. Bo Nick czuł się jakby ktoś go porządnie wyprał, a potem wywiesił na sznurku w samym środku zimy. Chyba wolał jak jego brat pozostawał naprawdę martwy. Wtedy mógł porozpaczać nad jego utratą. A teraz? Teraz Rick tak jakby żył, ale… nie do końca. To było gorsze.
– Do zobaczenia – Jason uśmiechnął się szeroko i wszedł do swojej klasy.
Nickowi opadły ramiona.
No pięknie. Będzie teraz musiał iść na lekcje i udawać, że nic takiego się nie wydarzyło. Ale… Potrząsnął głową. Nie, nie da rady. Potrzebował chwili odpoczynku. Za dużo się dziś wydarzyło.
To pierwszy dzień w szkole po wakacjach – po najgorszych wakacjach w całym jego życiu… I co? Zobaczył martwego bliźniaka! Zobaczył kogoś przez kogo przez dwa miesiące utkwił w najgłębszej studni czarnej rozpaczy. Naprawdę miał tego wszystkiego dość.
Nick szedł już w stronę szafki, aby zabrać deskę i wymknąć się gdy przed nim stanęła Carly z założonymi rękami i uniesioną jedną brwią.
– Czego chcesz? – warknął chłopak, a dziewczyna westchnęła głośno kręcąc przy tym głową.
– Nic z tego, Nicky. Mama mówiła, że będziesz tego próbował. Nie pozwolę ci się wymknąć ze szkoły. Masz przejść cały ten dzień. To rozkaz. Nie możesz od wszystkiego uciekać – popatrzyła na niego dosadnie.
Potarł ręką czoło.
– Car, musisz zrozumieć, że…
– Nie – przerwała mu dziewczyna. – Nie zrozumiem. Wiem, że ci ciężko, ale to cię nie usprawiedliwia. Nicholasie Johansson, to pierwszy dzień szkoły i naprawdę, ale to naprawdę będę wdzięczna jeśli uda ci się ten jeden raz wszystkiego nie spieprzyć. Wszyscy my cierpieliśmy przez te wakacje, ale musimy wreszcie pogodzić się z tym co było i zacząć żyć teraźniejszością. Rick nie żyje i nie będzie żył. Koniec kropka. Takie jest życie. Czas, abyś wreszcie to wbił sobie do swojego mózgu. 
Nick zacisnął zęby.
Och, uwierz Car, bardzo bym chciał przestać wciąż o tym myśleć, ale nie mogę. Czy ty nie rozumiesz, że zobaczyłem dziś ducha mojego brata? Że ja się ciągle czuję jakbym był w połowie martwy! I nawet gdybym chciał nie potrafiłbym żyć tak jak kiedyś!
Bardzo chciał wykrzyczeć to kuzynce prosto w twarz, ale nie mógł. Pewnie wzięłaby go za wariata, powiedziała matce i teraz to na sto procent wysłałyby go do psychologa… jeśli nie do psychiatry!
Więc Nick pokręcił tylko głową wciskając ręce do kieszeni. Następnie odwrócił się na pięcie i pozwolił Carly, aby odeskortowała go pod samą klasę. 

[Yhym, to wcale nie wygląda na Nicka i Ricka, ale wiem, że macie wielką wyobraźnię, kochani x)]

Ahoj, kamraci!

Taaa, feriowe odwiedziny kuzynki, która wmusza we mnie porcje jakichś pirackich gówien. Skreślić! Lecimy dalej. 
Zaskoczyłam was? Powiedzcie, że was zaskoczyłam, że tak szybko zaczynam akcję... Bo sama siebie zaskoczyłam x.x Ale wybaczcie... Nie mogłam się pohamować. Kurdem, mam nadzieję, że przy okazji niczego nie zepsułam, bo się chyba powieszę. Jak dotąd do najlepszy pomysł na opowiadanie jaki powstał w mojej skromnej główce. ;p Choć to dopiero trzeci rozdział już kocham moich małych bliźniaków. To prawie jak dzieci czy koty... Aaa, pieprzę jak potrzaskana x.x Tak to jest jak publikujesz po wymęczeniu psychicznym przez psychopatyczną kuzynkę. 
Dobra, nie będę już was tu męczyć moim, chaotycznym i zakrawającym na pierwszeństwo w drodze do psychiatryka, dopiskiem.
Teraz pozostaje mi już tylko czekać na katów przybywających z komentarzami x)

Pozdrawiam, Jessabelle ;*



41 komentarzy:

  1. Jestem ! Pierwszy raz chyba tak szybko !! :D
    No przyznaję, że tego to ja się nie spodziewałam, w ogóle !! Rick nie przeszedł do Krainy Śmierci, tylko dlaczego ? Co musi zrobić ? Już zaczynam się bać... :D
    Ahh i bym zapomniała o Mulligan ! Jestem zszokowana jej postawą, wydawała się taka bez uczuć, a teraz pokazała, że jednak je posiada...
    No i Ellie, która jakimś cudem widzi Ricka, albo nie wie , że jest jakąś czarownicą albo udaję... hmm interesujące :P Jeżeli nie wie to na prawdę się zdziwi jak się dowie, że widziała martwego człowieka ! Oby to jakoś przeżyła !
    Rozdział jak zwykle świetny i nie mogę doczekać się następnego !
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mulligan zaskoczy jeszcze nie raz, a to co zrobiła to dopiero początek... Hah. Jak to horror brzmi ;D
      O Ellie... Będzie trochę w następnym rozdziale i powinniście się już dowiedzieć co gdzie i jak... W miarę ;p
      Dziękuję ślicznie za komentarz. Pozdrawiam ;*

      Usuń
  2. Szok i niedowierzanie, ale... Wiedziałam, że Rick wróci. Moje parapsychologicznojakieśtam teorie były prawdziwe, muahahaha x) Szykuj się na więcej!
    Szok i niedowierzanie, nie wiem, czy mam Nickowi współczuć, czy się cieszyć. Ale oczywiście jak głupia szczerzę się do komputera C: Normalnie ja nie wiem, jak ty potrafisz zmieścić tyle emocji w tak krótkim [ZA KRÓTKIM!] rozdziale.... Awww, od pierwszego rozdziału kocham twoich bliźniaków i niecierpliwie czemak następnych rozdziałów xD Zupełnie, jakby to była książka... Bardzo, bardzo dobra książka <3
    Jestem święcie przekonana że Ellie jest czarownicą. Nawet jak nie jest... to jest. Amen :3 No dobra, może być jeszcze czymś innym magicznym... Co powiesz na enta? xD
    Dobra, koniec tych moich głupot ^^ Bardzo dobrze zaczęłaś akcję, ale mnie i tak ciekawi Jason :x Nie wiem czemu, ale strasznie go polubiłam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wiem, że ten komentarz nie ma sensu. Najmniejszego sensu i zero logiki, o innych takich nie wspominając :x Sorry, jak się czymś za bardzo podjaram to nie potrafię się wysłowić ^^"

      Usuń
    2. Ja tam bardzo lubię takie komentarze. Widać, że wywołałam emocje i jestem na maksa ucieszona z tego x) Ta twoje "parapsychologicznojakieśtam teorie". I w następnym rozdziale będzie co nieco o Ellie. (co raczej nie będzie wielkim zaskoczeniem) ale potem już zrobi się ciekawiej. Przynajmniej chcę, aby zrobiło się ciekawiej, a jak wyjdzie to wyjdzie. Przekonamy się x)
      Dzięki. Pozdrawiam ;*

      Usuń
    3. Pfff, ty nawet pasjonującą historię kamienia opowiedziałabyś tak, jakby ten kamień zmienił dzieje świata xD Spokojnie, czekam na następny rozdział, dostaniesz taką teorię, na jaką nikt o zdrowych zmysłach nie jest gotowy! Liczę, że dostarczysz mi do tego materiału ^-^

      Usuń
  3. O cholera jasna... Rick! Wiedziałam, po prostu wiedziałam, przynajmniej miałam taką nadzieję, że on żyje. No, może nie żyje, ale po prostu istnieje. Jak się okazało, miałam rację.
    Naprawdę gratuluję Nickowi zimnej krwi. Nie uciekał, nie wrzeszczał, po prostu rozmawiał ze swym zmarłym bratem. Może to dzięki tej wielkiej tęsknocie. Zastanawiam się tylko, jaki cel miała ta wizyta Ricka. Czyżby chciał, żeby Nick mu w czymś pomógł? No i dlaczego ta dziewczyna go widzi? Myślę, że jest kimś nadzwyczajnym, być może czarownicą, być może czymś innym lub ma specjalne zdolności. Może sama o tym nie wiedzieć, ale może też i to ukrywać, ale raczej to pierwsze ;)
    Taka mała prośba... Więcej Jasona! Wiem, że jest mniej ważną postacią, ale uwielbiam go.
    No. To chyba na tyle z mojej strony. Cholerka, naprawdę intryguje mnie ta sprawa z tą dziewczyną. Coś przeczuwam, że będzie mogła sporo namieszać. Cóż, pozdrawiam i życzę mnóstwa weny! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, myślę, że to iż Nick nie wrzeszczał i nie uciekał było spowodowane bardziej szokiem niż zimną krwią xD O Ellie będzie trochę w następnym rozdziale. Bez nerwów. ;p
      Jason? Mniej ważną postacią? Jeszcze poczekaj, a zobaczysz, że wcale nie będzie tak mało ważny x) Hi,hi...
      Dzięki za komentarz. Pozdrawiam ;*

      Usuń
  4. Ale genialny rozdział, tak mnie zaskoczył, nie spodziewałam się takiego obrotu akcji :D. Rick w lustrze, noo mnie też zatkało i ta Ellie, czyżby jest czarownicą? Teraz to pytanie mnie dręczy :P. Ale scena z panią Mulligan bardzo mnie wzruszyła:<, szczególnie moment jak opowiadała o tym, że odstała telefon podczas, gdy sprawdzała test Ricka :c.
    Wracając do całej treści, ja nawet nei poczułam tego, że za szybko idzie akcja. Piszesz, tak jak chcesz i jak masz jakiś pomysł, to nic złego, też tak mam :D. Jeżeli masz dużo pomysłów to pisz to co przyjdzie ci do głowy :D. Rozdział naprawdę cudy i z niecierpliwością czekam na kolejny <333. Pozdrawiam! :*
    xxforeverxxx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podoba xD
      Dzięki za komentarz. Pozdrawiam ;*

      Usuń
  5. Cześć i czołem!
    Wybacz, że tak późno komentuję, ale niestety - od soboty dosłownie zasypiam na stojąco. Szkoła to... nie będę się wysławiać, tak będzie najlepiej.
    Co do rozdziału:
    Rick żyje! O ja... tego się kompletnie nie spodziewałam. Byłam prawie pewna, że on odszedł już na amen, koniec kropka. A tutaj proszę - jest takim fajnym, pomocnym duchem ^^ Ja też takiego chcę :D Cieszę się z tego niezmiernie. Teraz tylko Nick może go dostrzec, a ten będzie mu pomagał :D Zaraz, czekaj...
    Jeszcze ta dziewczyna. Niby nie uwierzyła, że Rick jest duchem, ale - jak jeden z bliźniaków rzekł - mogą go dostrzec tylko czarownice i tego typu stworzenia. Ja przypuszczam, że Ellie jest właśnie taką istotą. Tak podejrzewam *_*
    Dziękuję serdecznie za komentarze :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co ty. Nie mogłam uśmiercić Ricka. Bez niego Nick by długo nie pociągnął ;p Jednak cieszę się, że cię zaskoczyłam. Sprawdzisz swe podejrzenia w następnym rozdziale ;p
      Dzięki. Pozdrawiam ;*

      Usuń
  6. Genialne ^^ Najlepszy moment, kiedy Ellie weszła do męskiego kibla i zobaczyła Ricka xD Czuję, że ta jej "zdolność" widzenia duchów, będzie powiązana z losem bliźniaków. A no właśnie, bliźniacy. Nawet nie wiesz jakie było moje szczęście, gdy Rick powrócił na Ziemię! Do tego te przeprosiny panny Mulligan... Może wcale nie jest taka zła, jak wydawało się na początku? Dobra, czekam na następny rozdział, oby pojawił się jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że całkiem dobrze przeczuwasz, ale dokładniej wszystko wyjaśni się wraz z biegiem wydarzeń x)
      A panna Mulligan... Cóż, mogę powiedzieć, że na pewno to z jej strony jeszcze nie koniec niespodzianek ;p
      Dzięki za komentarz. Pozdrawiam ;*

      Usuń
  7. Sprawiłaś, że po policzku popłynęła mi łza gdy czytałam wypowiedź nauczycielki (czego oczywiście się po niej nie spodziewałam) Co prawda łatwo się wzruszam, ale ten fragment jakoś specjalnie mnie urzekł.
    "No właśnie, Ellie. Bo ja tak jakby… jestem martwy." - tekst dnia :)
    Jestem pozytywnie zaskoczona pojawieniem się Ricka - przyznam się, że czułam że jeszcze się pojawi, jednak nie sądziłam, że utknie w Pomiędzy. Ciekawy wątek :)
    Oczywiście Ellie, która widzi duchy - czyt. Rick'a. Wtf? Jestem ciekawa jej historii!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aa... Cieszę się, że wywołałam w tobie takie emocje. x) A pozostałe kwestie wyjaśnią się... wkrótce ;)
      Dzięki ogromnie za komentarz. Pozdrawiam ;*

      Usuń
  8. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że Rick wciąż będzie z nami obecny, a tu proszę. Ale dobrze, bo szkoda było mi tego Nicka. Tylko ta Ellie. Masakra, na jej miejscu nieźle bym się przestraszyła. Jej pierwszy dzień w szkole, nie zna nikogo i spotyka zmarłego kolesia xD
    A to, co powiedziała pani Mulligan było wzruszające.
    Pozdrawiam,
    Sparks ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weź pod uwagę, że Ellie może nie wiedzieć, że Rick jest martwy i naprawdę myślała, że zrobili sobie z niej żart... Ale cóż... Wszystko okaże się w następnym rozdziale ;D
      Dzięki. Pozdrawiam ;*

      Usuń
  9. Jejku, tak bardzo szkoda mi Nicka. Strasznie się zdziwiłam, gdy przeczytałam wyznanie pani Mulligan. Kto by pomyślał, że ona darzyła tych niesfornych bliźniaków takimi uczuciami? Bardzo emocjonująca i smutna scena.
    Wowowowow!!! Stop. Zwolnij. Czyli co, Rick tak po prostu jednak wciąż jest z nami?! Tego się nie spodziewałam, omg. Ten wątek, że zmarła osoba zostaje zawieszona gdzieś "pomiędzy", bo musi wykonac jakąś misję na ziemii przypomina mi fabułę jakiejś książki, ale za cholerę nie potrafię sobie przypomnieć jakiej. Mniejsza o to. O w dupę, ile zwrotów akcji w tym rozdziale! Biedna Ellie, nawet sobie nie wyobrażam jak bardzo musiała nią wstrząsnąć ta wiadomość. "Bo ja tak jakby… jestem martwy." Czemu mnie to śmieszy? XD Wcale się jej nie dziwię, że zareagowała w ten sposób, ale ja, dla własnego spokoju chyba jednak zadałabym im kilka (ba, kilkadziesiąt!) pytań o co tu chodzi. No ale cóż...
    Rozdział cudowny, mega mnie zaskoczyłaś, naprawdę. Nie mogę się doczekać jak to wszystko się dalej potoczy. Pozdrawiam i życzę weny! ♥

    No i przy okazji zapraszam do siebie na nowy rozdział: http://your-perfect-imperfections-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ellie nie zadawała pytań, bo uznała, że bliźniacy chcieli ją po prostu nabrać, a potem mieliby ubaw. ;p
      Cieszę się, że zaskoczyłam cię powrotem Ricka. Ano nie mogłam go jakoś tak wyrzucić na zawszę. x) W sumie wątek zawieszenia pomiędzy nie jest czymś na maksa oryginalnym, bo występuje w kilku książkach. Ale na ten moment też nie mogę sposobie przypomnieć żadnego konkretnego tytułu.
      Dzięki za komentarz. Pozdrawiam ;*
      Peesik: Dzięki za info o nowym rozdziale bo czekałam, a kochany blogger nie poinformował. x.x te komputery. Eh...

      Usuń
  10. Witam, witam! Przepraszam, że tak późno, ale teraz mam chwilkę czasu :3 Jak zawsze zresztą xD
    Wiesz co, jak nauczycielka rozmawiała z Nickiem, to aż mi łza poleciała. Nie wiedziałam, że ta kobieta może mieć w ogóle jakieś uczucia, a tu proszę.
    O matko kochana! Teraz to się dopiero poryczałam, jak Rick okazał się być żywym duchem, o ile to zdanie ma sens ;-; Nigdy nie spodziewałabym się, że może żyć! Kurczę no, to mnie zaskoczyłaś! I jeszcze ta dziewczyna, która go widzi to już w ogóle. Cudo!
    Ciekawa jestem, czy Rick będzie się często pokazywał Nickowi. No i jaka jest jego niedokończona sprawa, że nie może przejść na drugą stronę. Wow! Dziękuję za serię łez, jakie wylałam w przy tym rozdziale ;-;
    Pozdrawiam gorąco :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mulligan ma uczucia! Mnie samą to zaskoczyło. Obiecuję, że to nie koniec niespodzianek z jej strony. ;p
      Cóż... Co do reszty to... okaże się wkrótce x)
      Dzięki za komentarz. Pozdrawiam ;*

      Usuń
  11. Na początek... Proszę nie wieszaj się... ale mam "ale". Nie mówię, że to źle, że Rick do nas powraca, bo kto powiedział, że opowiadanie musi mieć długie wstępy? Tyle, że tutaj jest moje "ale". A mianowicie, sam rozdział przeszedł zbyt szybko. Powrót brata to jedno, ale stresowanie biednej Ellie "że jest czarownicą" moim zdaniem zostało wprowadzone zbyt szybko. Podzieliłabym to na części. Wiadomo, że teraz to mogę sobie gadać, bo to płakanie nad rozlanym mlekiem - w końcu rozdział jest upubliczniony. Mam na myśli to, że dałabym jakiś oddzielny niezwykły rozdział co do tego, że niektórzy mogą zobaczyć Ricka. Poza tym chłopak mówi o duchach, śmierci i czarownicach jakby rozmawiał o pogodzie z sąsiadem. Jakby nie brać, świat który do tej pory nam przedstawiłaś nie wspomina nic o nadprzyrodzonych istotach więc z marszu, nikt nie powinien w to uwierzyć - punkt dla Ellie, że uznała, że to kiepski żart.
    To chyba tyle jeśli chodzi o moje marudzenie. Teraz pochwały. Ogólnie pomysł powrotu Ricka jako ducha, jest bardzo dobry. Tak samo jak koncepcja czarownicy. Dziewczyna sama nie wie jakie drzemią w niej moce i choć póki co nie mam powiązań z sytuacją z prologu, to jednak wracamy do mistycznego, pełnego tajemnic świata. I mnie się to bardzo podoba. Jestem niezmiennie ciekawa, jak Ellie przyjmie ten wybryk, no i czy w końcu uwierzy. Intryguje mnie skąd Rick posiada taką wiedzę, z jaką nas zapoznał i czy Nick upora się ze sprzecznościami jakie wybuchły w jego sercu.
    Wracając do początku. Do naszej "kochanej" nauczycielki. Bardzo zaskoczyło mnie jej wyznanie. Gdy minął mi ten moment zdziwienia, poruszyła mnie jej mowa. Odniosłam dziwne, być może mylne, wrażenie, że kobieta wie o świecie magii i jest bardziej obeznana niż mogłoby się wydawać.
    Tak więc mimo mojego marudzenia nie zadręczaj się i pisz dalej, bo... Bo tak ;D
    (Na marginesie... Nie martw się, my wszyscy tutaj mamy dziwne napady, nie tylko po spotkaniach z kuzynkami... ;D We're all mad here ;E)
    Niecierpliwie czekam na kolejny rozdział. Życzę wodospadu weny i pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miało właśnie wyjść coś takiego. Boom. "Cholera, o czym on w ogóle gada? Ześwirowałem!". Ale dzięki za twoje "ale" ;) Na przyszłość postaram się tak nie gonić, aż tak bardzo.
      Co do nauczycielki... Powiem jedynie tyle, że ma coś w zanadrzu ;p
      Dzięki za komentarz. Pozdrawiam ;*

      Usuń
  12. Hejka!

    No, więc pora się przywitać. Jestem z bloga hekville.blogspot.com, gdzie zostawiłaś miły komentarz pod moim postem, więc nie mogłabym zostać dłużna.

    Na sam początek musze powiedzieć, że od razu spodobał mi się tu. Szablon, a potem muzyka w odtwarzaczu (której cały czas słucham tak btw). I aż nie mogłam nie zostać. Bardzo mi się podoba.

    Historia również jest porywająca. Prolog był naprawdę niesamowity i tak w sumie to ja też kocham imiesłowy i ich nadużywam. Uwielbiam Nicka i Ricka! Ogólnie, to gratuluję, że podjęłaś się (zgaduję, że jesteś dziewczyną JESSABELLE :D) pisania z perspektywy chłopaka, bo w opowiadaniach tego pokroju to naprawdę rzadkość. W ogóle nie spodziewałam się, że Rick umrze i strasznie mnie tym zaskoczyłaś. No ale wiesz, musiało to jakąś rolę odegrać. Szczególnie spodobała mi się ta teepatia między nimi – ile by ludzie dali aby taką mieć z pokrewną duszą. W każdym razie, na razie wszystko mi się podoba. Również twój styl pisania. Jest bardzo dobry, jednak zauważyłam kilka powtórzeń – radzę ci na to uważać, bo to bardzo zdradliwy błąd jest. Coś o tym wiem ;)

    Jest zafascynowana Twoim blogiem i będę tu wpadać często, także jesteś u mnie w zakładce CZYTAM I KOCHAM! I prawdopodobnie tam pozostaniesz. Mam nadzieję, że będę powiadamiana o nowych postach, a jeśli nie, to w razie czego jestem w obserwowacnych więc… no hahha.

    I mam również pytanie czy też mam cię powiadamiać o nowych postach u mnie? :D

    Ściskam!
    ~ secondvisage

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och te powtórzenia... Nie ważne ile bym sprawdzała i tak się jakieś wkradną.
      Tak czy siak cieszę się, że spodobały ci się moje bazgrołki i pomysł mojej kochanej telepatii. ;p
      Dzięki za komentarz. Pozdrawiam ;*

      Usuń
  13. Czy zaskoczyłaś? Kochana! Wbiłaś mnie w łóżko kompletnie! (wiem, że lepiej brzmi 'w fotel' ale siedzę na łóżku, więc co zrobić;D ) Jestem w ogromnym szoku po tym, co przeczytałam! Spodziewałam się chyba wszystkiego, ale nie tego, że Rick powróci. Powoli i ja zaczynałam się przyzwyczajać do tego, że go nie ma, choć wszystkie te wstawki były bardzo smutne i przykre. Sądziłam, że teraz nastąpi etap przywracania Nicka do dawnego stanu, że pozna jakąś dziewczynę albo kumpla i życie będzie toczyć się dalej, a tu taka niespodzianka;D Nawet nie wiesz jak mnie to cieszy, bo fabuła robi się coraz ciekawsza i oryginalna. Oby tak dalej!
    Ale bardzo mnie ciekawi jakiej sprawy nie załatwił Rick... Był młodym, normalnym chłopakiem, więc nie mam zupełnie pojęcia jakiej sprawy mógł nie dokończyć. Co było takiego ważnego? A to tajemnica xD

    I nie mogę już doczekać się momentu jak Ellie dowiaduje się, że Rick nie żyje. Aż mnie korci by przeczytać o jej zaskoczeniu:D

    Pozdrawiam!:*
    A jeśli masz czas i ochotę u mnie nowość;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż... Ponoć najlepsza terapia to terapia szokowa, a szok spowodowany powrotem Ricka-ducha powinien być wystarczający, aby wyrwać Nicka z czarnej rozpaczy.
      AAaaa... Oczywiście. Powód dla jakiego Rick jest w Pomiędzy jak na razie pozostanie tajemnicą, lecz nie na długo. Już w następnym rozdziale będzie co nieco na ten temat xD
      I nie musisz się martwić. Rozdział się robi i dodam najprawdopodobniej już w tym tygodniu x)
      Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam :*

      Usuń
  14. Rany, serio? o.O Serio? Serio? Rick wrócił. Tak po prostu se wrócił jako duch? Cholera, no nieźle to porąbane. Ja bym chyba z krzykiem uciekła gdzie pieprz rośnie, a Nick sobie normalnie stał i rozmawiał ze zmarłym braciszkiem. Dobra, może nie tak normalnie, bo kotłowały się w nim uczucia i pewnie radość była spowodowana wielką tęskonotą za bliźniakiem.
    Rany, Ellie... Biedaczyna. Ciekawe jak zareaguje, gdy się dowie, że to nie był żaden żart, a Rick naprawdę nie zyje. Na pewno nie przyjmie tego ze spokojem. No i tego, że może być czarownicą...
    No to czekam niecierpliwie na następny rozdział i życzę epidemii wenny :*
    Buziaki, Inna :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Rick serio wrócił co dla Nicka będzie aż nader porąbane, ale to zostawmy na później. O Ellie będzie co nieco już w następnym rozdziale, który się gotuje ;p
      Dzięki za komentarz. Pozdrawiam ;*

      Usuń
  15. Cześć i czołem!
    Jezu, ile tu się działo! Miałam jednak po części dobre przypuszczenia co do Ricka *3* Mogłabym wierzyć, że już na zawsze przepadł, ale nie mogłam tak odpuścić... Fajnie było przeczytać, że jeszcze rola Ricka się nie skończyła!
    Ale ta Culligan jest dziwna. Tak do ucznia z tekstami, że nigdy go nienawidziła... I potem się popłakała. Ona jest podejrzana! Daję sobie uciąć głowę, że ona jest:
    a) tym złym charakterem, który będzie chciał później wykorzystać chłopaków i ich umiejętności do niecnych planów,
    b) jakimś szalonym naukowcem, szukającym paranormalnych zjawisk i badającym je,
    c) taką czarownicą, czy czymś, co ma ich chronić albo chronić takich jak oni i pomagać duszom przedostać się na drugą stronę (Rick ;-;).
    Ech, głupia jestem x-x
    Ja jestem ciekawa, kiedy Carly i Ellie się o tym wszystkim dowiedzą. Jestem też też pewna, że ta druga będzie miała kluczową rolę!
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś ty, nie mogłam zakończyć roli Ricka. On w końcu jest tom dobrą duszą (dosłownie) x) Hmmhmm, Mulligan... Na pewno jest specyficzną osobowością. Czy któraś z twoich teorii jest słuszna? Być może. Przekonamy się niebawem ;p
      Dzięki za komentarz. Pozdrawiam ;*

      Usuń
  16. Ociekocie. To był dopiero mocny rozdział! Nie spodziewałam się tego, naprawdę mnie nieźle zaskoczyłaś. Byłam zawiedziona tym, że Rick tak szybko odszedł z tego opowiadania i żywiłam nadzieję, że jednak jego postać coś wniesie, coś ważnego i mającego wielkie znacznie dla dalszej fabuły opowiadania, ale... KURCZAKI, nigdy nie pomyślałabym, że on się jeszcze w nim POJAWI, tak sam w swojej osobie. Może nie jako człowiek, ale BYŁ tu, no! Co z tego, że duch. Nadal mógł dotknąć brata i Ellie (dziewczyna od kawy, co ją wyczaiłam, że ważna będzie XD) go widziała! Teraz tylko, czy Jason i Carly się dowiedzą? Ojacie, ja chcę szybko następny, bo tu nie wysiedzę!

    Pozdrawiam, CM Pattzy
    http://at-your-command.blogspot.com/
    http://oznakowana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się niezmiernie, że cię zaskoczyłam x) Co do reszty... Wszystko w swoim czasie ;p
      Dzięki za przemiły komentarz. Pozdrawiam ;*

      Usuń
  17. Pewnie sama bym tak zareagowała, jakbym usłyszała tekst w stylu "jestem martwy". :)
    Albo uciekłabym z krzykiem <- jest też taka opcja -.-

    Czy to dobrze, że Nick może widzieć Ricka, z jednej strony tak, w końcu bardzo za nim tęsknił i cierpiał po jego stracie, ale...
    No właśnie, ale! nadejdzie czas, kiedy Rick przekroczy bramę śmierci i to może być jeszcze bardziej druzgocące dla brata.

    Pomysł na sprowadzenie Ricka z powrotem, świetny, ale, cóż, boję się duchów, brrrrr. Mam nadzieję, jednak, że nie będzie psocił. :D

    Nauczycielka mnie zaskoczyła, naprawdę się po niej tego nie spodziewałam, zdobyła trochę mojego szacunku! :)

    http://zasnute.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś nadejdzie czas, że Rick będzie musiał odejść, ale na razie nigdzie się nie wybiera (chyba że zmieni zdanie). Dla Nicka będzie to bardzo trudne. Przeżywać dwa razy śmierć bliźniaka. Kataklizm.
      Spokojnie, bez obaw moje duchy nie mają w sobie nic z Kacperka ;p Albo są życzliwe albo... chcą cię zabić.
      Dzięki za komentarz. Pozdrawiam ;*

      Usuń
  18. Hej!
    Nareszcie nadrobiłam z czego bardzo się cieszę!
    Pokochałam tą historie, bo już wiem, że będzie inna. Strasznie zazdroszczę ci stylu pisania. Jest taki wspaniały i dokładny, bo zwracasz uwagę na szczegóły. Zaskoczyło mnie zachowanie nauczycielki, ale bardzo pozytywnie. Cieszę się, że Rick znowu się pojawił. Żywy czy nie. Czekam na kolejny rozdział. :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zdecydowałaś się zajrzeć x)
      Och, nie mów... Rumienię się, ale jednak mojemu stylowi wiele brakuje do "doskonałości". Jest wiele osób na bloggerze piszących znacznie lepiej ;p I uważam, że tobie też nic nie brakuje ;)
      Tak, Rick powrócił i na razie prędko nie odejdzie x)
      Dzięki za komentarz. Pozdrawiam ;*

      Usuń
  19. Ja dzisiaj tak krótko, bo skorzystałam odrobinę z wolności i szybko nadrabiam zaległe rozdziały :D
    Wiedziałam, że Rick wróci, nie spodziewałam się, że jako duch, ale byłam pewna, że na pewno ponownie się pojawi.
    Ciekawa jestem czy Ellie jest czarownicą. Bo musi istnieć powód dla którego widzi Ricka.. Ale pewnie się w końcu tego dowiem :D
    Życzę weny i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Ellie będzie co nieco już w następnym rozdziale. Nie wiem czy wszystkich usatysfakcjonuje odpowiedź, ale będą dobrej myśli x)
      Dzięki za komentarz. Pozdrawiam ;*

      Usuń
  20. Jaka zmiana zaszła w pannie Mulligan! Jestem pod wrażeniem, że potrafi być taka szczera. No szok.
    Kolejne zaskoczenie! Nie spodziewałam się, że wskrzesisz Ricka! To całkiem zmienia moje przypuszczenia na temat fabuły.
    Świetnie <3

    OdpowiedzUsuń

Uwierz - klawiatura nie gryzie. Za to ja tak...